Numerologiczna 33

Jest to wibracja, która uosabia wiedzę, mądrość, harmonię, tolerancję, wyrozumiałość, spełnienie. Ponadto, osobom z tą liczbą mistrzowską, przypisuje się wspaniałomyślność, szlachetność, kierowanie się w życiu dobrymi intencjami, współczucie, wrażliwość i wielkie uduchowienie. Oznacza łagodne usposobienie, oddanie, ciepło i opiekuńczość w szerokim zakresie. Jeśli wibracja jest wyrażana pozytywnie, to mamy do czynienia z człowiekiem spełnionym, zrównoważonym, roztaczającym opiekę nad innymi, służącym radą i pocieszeniem. Ponadto osoby takie są zawsze chętne do pomocy, wyzbyte egoizmu, kierują się dobrem innych, mają wewnętrzne poczucie sprawiedliwości, są cierpliwe, wyrozumiałe i uczciwe. Przestrzeganie zasad moralnych, kierowanie się w życiu dobrem jest dla nich niezwykle istotne. Wibracja 33 oznacza również prawdomówność, przewodnictwo duchowe, umiejętność panowania nad emocjami, dążenie do rozwoju osobistego i do osiągnięcia harmonii wewnętrznej. Łagodność, spokój emanujący z osób z wibracją mistrzowską 33, sprawia, że ludzie do nich lgną, szczególnie tacy, którzy potrzebują wsparcia, pocieszania, podniesienia na duchu i dobrej rady. 33 mają zdolność do wyciszania u innych nadmiernych, niedobrych emocji. Często posiadają wspaniałe zdolności terapeutyczne. Doskonale sprawdzają się jako doradcy duchowi, nauczyciele, psychologowie. Mają nadzwyczaj dobrze rozwiniętą intuicję.

Osobom z wibracją 33 nie można również odmówić cieszenia się dużym uznaniem i szacunkiem. Wobec siebie są bardzo wymagające i najlepiej czują się, jeśli mogą służyć pomocą innym.
Wibracja negatywna 33, może niestety przejawiać się w zbytnim idealizmie, buntowaniu się, robieniu wielkich rzeczy dla publiki, na pokaz. Możliwa jest również nerwowość, skłonność do    popadania w uzależnienia, zaniedbywanie obowiązków, niepowodzenia w osiągnięciu sukcesów zawodowych, problemy z utrzymaniem się, wręcz poważne kłopoty finansowe.

13 komentarzy w artykule “Numerologiczna 33”

  1. Przemo pisze:

    Wiele cech się zgadza z moją osobą. Najgorsze jest to, że większość osób uważa rady i chęć pomocy za wtrącanie się w nie swoje sprawy, a w niektórych momentach kiedy jest sytuacja z dwoma wyjsciami, nie posłuchaja tej podanej przez osobe o tych cechach bo „nie mów mi co mam robic” a co najlepsze, potem okazuje sie kto mial rację i jeszcze do tego się nie przyznają, że popełnili błąd. Tak bardzo chciałbym nauczyć się przekazywać komuś tak ważne informacje na temat życia, bo tak naprawdę to jest najważniejsze w naszym istnieniu. ŻYCIE MAMY TYLKO JEDNO!! TRZEBA JE PIELĘGNOWAĆ I DBAĆ ŻEBY BYŁO NAJLEPSZE!!

    1. 21.05.1987 pisze:

      doskonale cie rozumiem

    2. Henry pisze:

      też jestem 33, mam ten sam problem, nikt mnie nie chce sluchac, a potem zazwyczaj cierpią… pozdrawiam

      1. Anna pisze:

        Witam Kochani,
        a czy my umiemy słuchać innych, będąc w akceptacji i miłości do siebie ?
        Czy dajemy innym przestrzeń, aby mogli się sami poczuć i usłyszeć, a może i dla nas jest tam zawarta wiadomość. pozdrawiam Was radośnie. Anna

    3. B pisze:

      Oh, wszystko wrecz przeciwnie….panie Przemku.
      Liczba urodzenia 33 faltycznie nie daje ZADNEGO prawa wtracac sie w czyjes zycie ani mowic komus co robic. Radzi sie tylko tym kto po pomoc przychodzi.

    4. Violkina pisze:

      Bardzo ładnie powiedziane. Nie zmieniaj sie.

  2. Jusy33 pisze:

    Witam serdecznie. Chciałabym zapytać co karty mówią o mojej rodzinie, o naszych stosunkach, finansach i o nas samych. Jak będziemy sobie radzić w życiu i jak mój syn będzie radził sobie w szkole (ma 4 lata i chodzi już do szkoły gdyż mieszkamy za granicą). Nazywam się Justyna 14.02.1988 mąż Michał 10.02.1985 syn Kacper 05.01.2010 .

  3. Daria 24.11.1996 pisze:

    Też jestem 33, ale nie mam tego problemu. Osoby, które chcą mojej rady same przychodzą i słuchają. Nie doradzam tym, którzy tego nie chcą. Zgadzam się z Anną, trzeba dać innym przestrzeń i wolną rękę, żeby sami się przekonali. I rzeczywiście tak jest, że osoby zagubione same mnie odnajdują, nagle pojawiają się w moim życiu.
    A więc moja rada dla was ;) to: mniej zaciekłości, nie trzeba na siłę wpychać komuś do głowy swoich poglądów i rad, bo może ktoś sobie tego nie życzy. I tak nie posłuchają, skoro nie chcą. Wiem, że życie mamy jedno, ale to nie znaczy, że mamy mówić innym, jak mają je przeżyć.

  4. Asia pisze:

    A ja zgadzam sie z wszystkimi. Poniewaz staralam sie pomoc na sile wczesniej nie wychodzilo. A teraz pomagam tylko tym co tego potrzebuja i o rade poprosza ;) Sama mam problem z sluchaniem innych, ale ucze sie tego ;) Ostatnio zostalam przez kogos nazwana anielskim mediu poniewaz ucze sie wyczowac aure innych osob ;) ciezka sprawa, ale o dziwo sie sprawdza ;)

  5. Chemik 30.12.1998 pisze:

    Witam serdecznie,
    Zanim zadam moje pytanie chciałam tylko w skrócie odnieść się do wcześniejszych komentarzy.
    Ja również spotkałam się z określeniem „anielskiego medium” użytym w tym samym kontekście.
    Z reguły nie staram się udzielać swoich rad jeśli ktoś mnie o to nie prosi. Raczej ludzie przychodzą do mnie sami gdy mają problemy i potrzebują pomocy. Nigdy w takich sytuacjach nie potępiam ich dotychczasowych wyborów, ani postaw. Każdy przecież błądzi i może popełniać błędy, a najważniejsze jest by nie oglądać się na przeszłość tylko stanąć w obliczu zaistniałej sytuacji i podjąć działania zmierzające do jej rozwiązania. Jednak nie to jest głównym frapującym mnie problemem.
    Nigdy nie interesowałam się numerologią ale od dawna mam takie uczucie, że tak naprawdę oprócz tego „kim ” obecnie jestem jest coś co również stanowi część mnie, jest mną, lecz nie jest tożsame z tym kim jestem teraz. Coś co jakby było wcześniej i nie jest przyzwyczajone do tego co obecnie „spotkało”. Czytając artykuły na tej stronie natrafiłam na stwierdzenie, że w przypadku liczb mistrzowskich istnieje możliwość – wiem, że wyrażę się tu w pewien sposób niepoprawnie, ale chodzi mi tylko o skrót myślowy – wcielenia się innej duszy która była kiedyś (?).
    Nie wiem dokładnie co to może oznaczać i nigdy nie interesowało mnie to ale od pewnego czasu czuję, że chcę wiedzieć czym jest to „coś” i w jaki sposób mogę (jeśli jest to w jakiś sposób możliwe) czerpać z tego wiedzę i umiejętności, wykorzystać to.
    Czy jest to w ogóle możliwe? I czy da się w ten sposób poznać, „bardziej w pełni” siebie i to jaka jest nasza rola?
    Jestem osobą związaną z nauką, swego powołania (bo tak to nazywam) nie zmienię, ale jestem po prostu ciekawa.
    Z góry dziękuję i pozdrawiam.

    1. Gabi 33 pisze:

      Proponuję medytację ciszy. Jeżeli nigdy nie medytowałeś, to usiądź w cichym pomieszczeniu i zamknij oczy, a całą swoją uwagę skup np. na splocie słonecznym. Wycisz myśli. Na początku jest to bardzo krótko możliwe, ale z czasem cisza trwa coraz dłużej. To miejsce „jest odpowiedzią na to co było, jest i kiedykolwiek będzie „. Życzę powodzenia i pozdrawiam

  6. Gabi 33 pisze:

    Witam, ja również jetem 33 i czuję tak samo jak wy:) . Wszystko co pisze o 33 zgadza się w 100 procentach. Kiedyś byłam negatywną wibracją 33, dzisiaj jestem w harmonii ze samą sobą. Wokół mnie pojawiają się cudowni ludzie lub tacy, którzy szukają drogi do siebie. Pomóc możemy tylko tym, którzy tego pragną. Rada dawana na siłę to wyrzucanie drogocennej energii i osłabianie samego siebie.

    1. Indygo33 pisze:

      Gabi czy więc mogę Ciebie prosić o radę? Jak powróciłaś do harmonii?

Skomentuj Chemik 30.12.1998 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *