Witam.
Pani Jagodo,dla partnera tak naprawdę ten związek już umarł,myślę że nawet nie stara się zachowywać pozorów .Obecnie jest otwarty na świat zewnętrzny,na nowe kontakty i ludzi.Nie czuje potrzeby angażowania się w tą relację z panią ,ani na razie w nową.Czy uda się uratować?partner na chwilę obecną jest emocjonalnie na pani osobę zablokowany,więc to ratowanie może być mało skuteczne.Pierwszym etapem powinno być osiągnięcie porozumienia ,sprawdzenie czy są jeszcze rzeczy które was łączą,czy potraficie cokolwiek jeszcze robić razem …  jeśli nie zauważy pani chęci ze strony partnera w tym aspekcie ,to powinna pani zweryfikować za jaką cenę pani chce to „reanimować”. Piszę to dlatego ,że ma pani szansę na „uratowanie”,a raczej na zatrzymanie partnera,jednak efekt będzie taki,że on wcale nie będzie przekonany,że postąpił słusznie zostając z panią.Będzie czuł się zakładnikiem swoich nie podjętych decyzji.
Związki idealne to wyjątki,często zdarzają się większe lub mniejsze porażki i nieporozumienia ,jednak trzeba pamiętać aby nie pozwolić aby te złe chwile były częstsze od tych lepszych.Jeśli dochodzi do sytuacji ,że żyjemy razem ale prawie osobno,to już nie związek ,to „trwanie”. W takich sytuacjach ratowanie to tylko przedłużanie odejścia,warto puścić tą drugą osobę wolno ,bo wtedy jest jeszcze szansa,że doceni co posiadał i wróci odnowiony i z własnej woli .
Pozdrawiam